Koło

Fundatorem kolskiego konwentu był Jan Hincza z Rogowa, miejscowy starosta. W 1466 r. rozpoczął on budowę klasztoru na wyspie na rzece Warcie. Z miastem łączył ją drewniany most. Obecnie stara odnoga rzeki została zasypana; na jej miejscu jest ul. Klasztorna.

Klient ul. Klasztorna 1 Usługi 62-600 Koło Umiejętność 63 272 05 16 Rok włocławska Link http://kolo.bernardyni.pl/

Historia kościoła i klasztoru

Bernardyni objęli fundację jeszcze w 1466 r. Zastali murowany kościół oraz część budynku klasztornego. Fundator uposażył również hojnie nową placówkę w bogate paramenty oraz księgi liturgiczne, lecz nie zostały one przyjęte, jako niezgodne z duchem ubóstwa. Bracia przez 20 lat własnymi rękami rozbudowywali klasztor i budynki gospodarcze. W szeregu fundatorów, którzy wspomagali rozwój konwentu, należy wymienić księżnę sochaczewską Annę, której doczesne szczątki spoczywają w krypcie pod głównym ołtarzem. Przed 1575 r. kościół został powiększony przez dodanie kaplicy z prawej strony.

W poł. XVIII w. rozpoczęto gruntowną przebudowę wszystkich obiektów klasztornych. Na miejscu starych budowli, nieustannie podmywanych przez wody Warty, stanęły nowe. Ponadto dotychczasowy kościół nie mógł pomieścić wiernych. W latach 1754 – 1765 stopniowo burzono stary klasztor i budowano nowy. W 1773 r. rozpoczęto burzenie starego kościoła. Nową, 3-nawową budowlę konsekrował sufragan gnieźnieński Józef Korytowski w 1788 r. Ta barokowo-rokokowa świątynia należy do najpiękniejszych w całej Prowincji OO. Bernardynów.



Przedmiotem szczególnej czci był Obraz Matki Bożej, umieszczony w głównym ołtarzu. Stanowił on dar szlachty zebranej na sejmiku kapturowym w 1669 r. Wielką popularnością cieszył się również – i cieszy się nadal – kult św. Tekli, z odpustem 23 września.

Przed wybuchem powstania styczniowego klasztor kolski był miejscem licznych nabożeństw patriotycznych. Bracia zaangażowani byli również czynnie w pomoc walczącym, udzielając im schronienia i zaopatrując w żywność. Bezpośrednim następstwem była kasata w 1864 r. Koło zaliczono do klasztorów etatowych, do których zwożono braci z wszystkich skasowanych placówek. Nie wolno było przyjmować nowicjuszy, oraz zajmować się duszpasterstwem poza klasztorem. Tylko jeden zakonnik przetrwał do odzyskania przez Polskę niepodległości. O. Franciszek Czachorowski miał szczęście powitać współbraci ze Lwowa, przybyłych by obsadzić wymierający klasztor. Zmarł w następnym roku.
W okresie II wojny światowej sam klasztor nie doznał zniszczeń, ale padł ofiarą terroru niemieckiego. W 1940 r. zostali aresztowani: o. Wiktoryn Rudolf, o. Albin Białogłowski i br. Władysław Gołębiowski. O. Wiktoryn i br. Władysław zginęli w Dachau. Bracia, którzy uniknęli aresztowania, zbiegli do Generalnej Guberni. Władze okupacyjne urządziły w klasztorze i w kościele kwatery i warsztaty naprawcze samochodów. W czasie ofensywy sowieckiej kościół uległ częściowemu zniszczeniu. Spaliła się zakrystia i prezbiterium, ale reszta ocalała dzięki zdecydowanej akcji ratowniczej mieszkańców miasta.